domowy ocet – przepis i użycie

jabłuszka rajskie

domowy ocet – zrób to sam

Ocet kojarzy nam się z silnym zapachem i używaniem go raczej do „staromodnych” zalew czy przepisów. Ale to dlatego, że w głowie mamy zapach, kolor i smak octu przemysłowego. Jednak ten domowy (tak jak z większością produktów!) to zupełnie co innego.

Ocet można zrobić prawie ze wszystkiego, a to oznacza, że ma on niewyobrażalną ilość wcieleń – kolorów, smaków, zapachów i intensywności. A do tego stworzenie go w domu to wydatek mniej niż 10 zł, a robi się sam, na kuchennym parapecie.

  • ocet spożywczy – czyli taki, który spokojnie możemy używać podczas gotowania, pieczenia, duszenia, jako dodatek do wody, sosów, dressingów, słodkich wypieków, a nawet drinków i herbaty. Warto go użyć tam, gdzie brakuje kwaśnego smaku, czyli gdzie zazwyczaj używamy cytryny. Ocet wspaniale podbija smak potraw, szczególnie gdy użyjemy np. octu pomidorowego do sosu pomidorowego (lub innych potraw opartych na pomidorach).
  • ocet gospodarczy – do domowych detergentów, może być to bazowy ocet np. jabłkowy, który aromatyzujemy ziołami. Musi on być jasny, więc nie może to być barwiący ocet np. z malin czy porzeczek. W połączeniu z sodą oczyszczoną, daje nam bezpieczny dla środowiska środek do czyszczenia kuchni, łazienki i najróżniejszych powierzchni. Usuwa brud i zarazki, którymi żywią się np. muchy i muszki owocówki, dlatego też pomaga w walce z nimi. Podgrzany ocet z liściem laurowym (lub innym silnym ziołem) pozostawiony w szafce, zadziała jak pułapka na mole spożywcze.
  • ocet kosmetyczny – do czyszczenia plam z rąk np. po burakach lub usuwania przykrego zapachu. Rozcieńczony z wodą służy jako tonik do mycia twarzy lub odżywka do włosów. Usuwa też przebarwienia skóry po trądziku.

Inne zalety octu:

  • nie psuje się, można go trzymać 1000 lat
  • można zrobić go z odpadów jak np. skórki od jabłka, ogryzki czy przejrzałe owoce
  • kosztuje niewiele, a prostym sposobem możemy sprawić, że mamy do dyspozycji mnóstwo smaków, zapachu i aromatu nie do dostania w sklepie

Ocet domowy

na bazie jabłek


Ten przepis może być bazą do każdego octu – zamień tylko jabłka na inne owoce lub kilka różnych np. jabłko z gruszką czy np.  3 odmiany śliwki lub pomidorów, dla wzbogacenia smaku. Baw się tym, eksperymentuj i poznawaj magię octów!

 

składniki na ocet

  • jabłka\owoce (niemyte)* 5-7 dużych jabłek
  • ciepła woda (może być z kranu) ok. 1,5 litra
  • cukier 5-7 łyżek

Te proporcje są przybliżone, ale możemy zrobić to na oko. Czyli wypełniamy naczynie owocami do połowy lub 3/4. Kombinuj, na pewno coś wyjdzie.

przybory do octu

  • duży słoik 2-3 litrowy
  • mniejszy słoik (który zmieści się w szyjce dużego)
  • gaza
  • gumka recepturka
  • drewniana łyżka**

*niemyte jabłka – czemu? Osiadają na nich naturalne bakterie drożdżowe, które przyspieszają fermentację. Jak do wszystkich domowych przetworów wybierz jabłka od sprawdzonego sprzedawcy, te ze swojego ogródka czy rosnące dziko. Najlepsze są te zebrane z ziemi – mają na sobie najwięcej dobrych bakterii oraz są w pełni dojrzałe. Wystarczy je tylko otrzeć z piasku, nie bój się Natury.

**drewniana łyżka – podobno metalowe źle wpływają na fermentację, nie wiem ile w tym prawdy, ale ja lubię czary-mary!

Przepis skrócony


Zrobienie octu, to tylko parę kroków.

  • pokrojone/przepołowione/całe owoce umieszczamy w słoju
  • zalewamy wodą z rozpuszczonym cukrem
  • dociskamy słoikiem, przykrywamy gazą i odstawiamy na około 2-3 tygodnie w ciepłe miejsce, staramy się chociaż raz dziennie mieszać.
  • gdy opadnie piana i owoce na dół, przestanie „gazować” przelewamy przez sito do butelek
  • ocet jest gotowy, ale jeżeli poleżakuje, będzie jeszcze lepszy

Po tym czasie, mamy swój własny ocet! Robi się sam.

Ocet krok po kroku – przepis dokładny


Żeby zrozumieć, jak powstaje ocet i uniknąć ewentualnych błędów, rozpisuję, co się dzieje na poszczególnym etapie.

Jabłka (niemyte!) można pokroić na plastry, ćwiartki czy przekroić tylko na pół. Mogą być z ogonkami i pestkami. Umieszczamy je w dużym słoiku/naczyniu, wypełniając je do 3/4 wysokości maksymalnie. Nalewamy wody tak, by zakrywała owoce. To jest bardzo ważne, by owoce nie spleśniały*.

Na każdy litr wody wsypujemy 4-5 łyżek cukru, zalewamy owoce. Na górę słoja wkładamy mniejszy słoiczek, który będzie dociskać owoce. Nie jest to konieczne, ale mi daje gwarancję tego, że nic nie wypłynie nic nad powierzchnię wody. Po nałożeniu słoiczka, na górną część kładziemy gazę i spinamy to gumką. Teraz pozostaje nam mieszać miksturę chociaż 2 razy dziennie i czekać.

Słoik należy umieścić w jasnym i ciepłym miejscu. Pamiętajmy, że bakterie to żywe organizmy, więc potrzebują ciepła i pokarmu w postaci cukru. Im cieplej i jaśniej, tym ocet szybciej się zrobi.

pleśń – pokazuje się na wystających ponad wodę owocach, niestety jeżeli widzimy ją, musimy wszystko wyrzucić. Dlatego ważne jest pilnowanie, by wszystko było pod wodą i regularne mieszanie.

Fermentacja octowa – co się dzieje w naszym słoiku?


I etap – fermentacja alkoholowa, burzliwa, czyli drożdże, cukier i woda zaczynają tworzyć alkohol. I gdybyśmy nie dopuszczali powietrza do naszej fermentacji, wszystko zaczęłoby pracować w taki sposób, że powstałoby nam wino jabłkowe. Jednak dzikie bakterie octowe w powietrzu, zamieniają ten proces na fermentację octową. Dlatego ważne jest mieszanie. Im częściej i więcej mieszamy, tym więcej bakterii dociera do naszego płynu, a fermentacja się przyspiesza. Płyn zaczyna silnie gazować i wydzielać lekko kwaśny zapach fermentacji. Wytwarza się piana, czasami tak duża, że wypływa ze słoika – to dobrze, nasz ocet jest żywy. Przypomina to bardzo zaczyn i wyrastanie ciasta do pizzy.

II etap – fermentacja octowa, spokojne fermentacja, czyli za pomocą dzikich.  Gdy piana opadnie, płyn przestanie buzować, a większość lub wszystkie owoce opadną na dno słoika – oznacza to, że nasz ocet jest prawie gotowy. Powinien się wyklarować i przyjemnie, owocowo pachnieć. Gdy uznamy, że już nic się nie dzieje, możemy przecisnąć przez sitko owoce i wszystko zlać do butelek. Niech cię nie dziwi osad – to naturalne, jak w przypadku np. soków owocowych. Butelki nie zamykamy jeszcze przez parę dni, warto też przykryć gazą.

III etap – leżakowanie, podobnie jak to jest z alkoholem. Możemy pić świeży ocet, ale ten, który (już w zamkniętej butelce) jeszcze będzie leżakować minimum 2 tygodnie w ciemnym miejscu (im dłużej, tym lepiej) będzie jeszcze smaczniejszy. Podobnie jak alkohol, ocet nabiera smaku, aromatu i szlachetności. Polecam rozlewać ocet na 2 butelki, podpisywać je, jednej używać, a o  drugiej zapomnieć na jakiś czas.

nalot – tak, na occie może się ukazać biały nalot. Jeżeli nie jest to pleśń, to jest to naturalny octowy nalot – bezpieczny. Można wtedy przefiltrować płyn przez gazę jeszcze raz.

matka octowa – nie zawsze się udaje, ale jak się pokaże – masz szczęście! Tworzy się na górze octu. Jest to, najprościej mówiąc, glut. Przypomina kożuch, podobny do kombuczy. Matkę octową przekładamy do słoika i trzymamy w lodówce, robiąc następny ocet, dorzucamy ją na początku, by przyspieszyć fermentację. Jest to wielki zbiór dobrych bakterii octowych.

7 myśli na temat “domowy ocet – przepis i użycie

  1. Mam pytanie. Mój ocet pięknie pachnie, ale niektóre jabłka się rozpadły, zaś sam płyn zrobił się kleistym gluten (cały płyn). Czy to jest ok, czy muszę zacząć od nowa?

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s